I już po krzyku (jak mawia Ewa Chodakowska)- zapowiedziana kontrola w pracy kazała na siebie dłuuugo czekać, bo miała miejsce w ostatnim tygodniu września. Tygodniowy urlop który planowałam na ten miesiąc przesunął się na październik. Wygląda na to że nigdzie już nie pojadę - ofert mało, pogoda w większości krajów Europy niepewna, a poza tym mimo regularnego łykania żeń-szenia i tranu nie doszłam jeszcze całkiem do siebie i ochota na zagraniczne wojaże jakby mniejsza. Pocieszam się tym, że pieniądze które miałam wydać na wrześniowy wyjazd wrzuciłam na lokatę oszczędnościową. W następnym roku dorzucę drugie tyle i pozwolę sobie na naprawdę wypasioną wycieczkę :-)
Urlop zaczynam oficjalnie 30.09 i kończę 04.09 czyli z obydwoma weekendami mam całe dziewięć dni odpoczynku (wiem że dla Was, licealistki i studentki taki okres czasu jest śmieszny, ale kiedy rozpoczniecie pracę zobaczycie jak to jest;) ). Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła planów jak spędzić wolny czas.
1. Urlop muszę spędzić aktywnie! Co najmniej jeden (ideałem byłyby dwa) porządny trening każdego dnia na wszystkie partie mięśni. A między treningami spacery, marsze, bez obijania się i marudzenia że nogi bolą.
2. Urozmaicenie jadłospisu. Wpadłam w jakąś potworną żywieniową rutynę - rano jajka albo płatki, potem owoc, sałatka w pracy, serek naturalny w porze podwieczorku i mięso/zupa na kolację. Zdrowo, ale monotonnie. Chciałabym zrobić szarlotkę owsianą albo razowe ciasto czekoladowe, muffiny owsiane, i poeksperymentować z obiadami.
2. Urozmaicenie jadłospisu. Wpadłam w jakąś potworną żywieniową rutynę - rano jajka albo płatki, potem owoc, sałatka w pracy, serek naturalny w porze podwieczorku i mięso/zupa na kolację. Zdrowo, ale monotonnie. Chciałabym zrobić szarlotkę owsianą albo razowe ciasto czekoladowe, muffiny owsiane, i poeksperymentować z obiadami.
3. Wdrażanie się w naukę niemieckiego! Potwornie ją zaniedbałam przez wakacje i obawiam się, że z poziomu A1 przeskoczyłam znowu na false beginner. A że nie chcę płacić drugi raz za ten sam poziom w szkole językowej, muszę się jakoś wziąć w garść. Z tym wiąże się wybór szkoły językowej. Od października powinny już zacząć się promocje i oferty specjalne w szkołach w których pozostały wolne miejsca.
4. Rozpoczęcie szkoleń ustawicznych wymaganych w moim zawodzie! Muszę w końcu pójść do Izby Aptekarskiej i dowiedzieć się o co chodzi z tym zbieraniem punktów twardych i miękkich. Wizyta w mojej Izbie jest jeszcze mniej przyjemna niż wizyta w Dziekanacie, więc nie dziwcie się że to odkładałam ;)
5. Rozwój intelektualny - od czasu do czasu powinnam obejrzeć coś innego niż amerykańskie seriale, jakkolwiek dobre by nie były. Oczywiście po angielsku, no subtitles.
6. Kilka pomniejszych rzeczy: chciałabym rozpocząć terapię przebarwień i zaskórników Aknedermem, odwiedzić dentystkę, kupić kurtkę na jesień.
7. Dnia 4.10 mija dokładnie miesiąc odkąd dołączyłam do akcji Kamy. Na blogu musi się znaleźć podsumowanie moich mizernych efektów.
9. I plan na całą paskudną zimną jesień.
Ostatecznie w pewnym wieku jeśli sami o siebie nie zadbamy to nikt inny o nas nie zadba ;)
Ostatecznie w pewnym wieku jeśli sami o siebie nie zadbamy to nikt inny o nas nie zadba ;)