Złe samopoczucie towarzyszy mi już ponad tydzień, od czasu odstawienia antybiotyku. Polekowe osłabienie, kłopoty z tarczycą, a może początki jesiennej depresji - who knows? Tak czy inaczej objawia się to:
1. ogólnym spadkiem chęci do czegokolwiek
2. wzmożoną potrzebą snu i zwiększonym zmęczeniem po pracy (śpię po 9-10 godzin na dobę, następne 10 poświęcam na pracę i dojazdy czyli dosłownie przesypiam życie!)
3. zmniejszonym apetytem (jedyny pozytyw)
4. zmniejszoną tolerancją na wysiłek - przy ćwiczeniach które jeszcze miesiąc temu wykonywałam bez problemów jestem zmęczona, kolana mi drżą etc.
Metody walki:
Żeń-szeń (Panax Ginseng):
- adaptogen, którego właściwości przypisuje się zawartości unikalnych związków: ginsenozydów
- zwiększa siły witalne organizmu, pomaga w stanach chronicznego zmęczenia
- wspomaga pamięć i koncentrację
- podwyższa ciśnienie krwi
- redukuje stres oksydacyjny
Tran (tutaj: tran islandzki marki Lysi):
- jest to olej z wątroby dorsza, bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6
- przy regularnym stosowaniu poprawia stan układu sercowo-naczyniowego, obniża poziom cholesterolu, zmniejsza krzepliwość krwi
- źródło witamin A i D (obecnie ma to mniejsze znaczenie,ale w latach 50 uzupełniano nim niedobory wśród młodzieży szkolnej).
- witamina D3 poprawia funkcjonowanie białych krwinek dlatego tran wspomaga odporność organizmu (chociaż tutaj polecałabym bardziej olej z wątroby rekina...)
- kwasy omega-3, głównie DHA, stanowią główny budulec kory mózgowej. Z tego względu podaż tych kwasów w diecie jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania mózgu, działa przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo
- wspomaga pamięć i koncentrację
- podwyższa ciśnienie krwi
- redukuje stres oksydacyjny
Tran (tutaj: tran islandzki marki Lysi):
- jest to olej z wątroby dorsza, bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6
- przy regularnym stosowaniu poprawia stan układu sercowo-naczyniowego, obniża poziom cholesterolu, zmniejsza krzepliwość krwi
- źródło witamin A i D (obecnie ma to mniejsze znaczenie,ale w latach 50 uzupełniano nim niedobory wśród młodzieży szkolnej).
- witamina D3 poprawia funkcjonowanie białych krwinek dlatego tran wspomaga odporność organizmu (chociaż tutaj polecałabym bardziej olej z wątroby rekina...)
- kwasy omega-3, głównie DHA, stanowią główny budulec kory mózgowej. Z tego względu podaż tych kwasów w diecie jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania mózgu, działa przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo
Różeniec górski (złoty korzeń, arktyczny korzeń):
- adaptogen, mniej znany "brat" żeń-szenia
- poprawia wytrzymałość na stres fizyczny i psychiczny
- stymuluje wydzielanie neuroprzekaźników, dlatego przeciwdziała depresji
- zwiększa wydolność organizmu, zmniejszając jednocześnie czas potrzebny na odpoczynek pomiędzy okresami intensywnych ćwiczeń
Falvit - zestaw witamin i minerałów o dość przyzwoitym składzie
- adaptogen, mniej znany "brat" żeń-szenia
- poprawia wytrzymałość na stres fizyczny i psychiczny
- stymuluje wydzielanie neuroprzekaźników, dlatego przeciwdziała depresji
- zwiększa wydolność organizmu, zmniejszając jednocześnie czas potrzebny na odpoczynek pomiędzy okresami intensywnych ćwiczeń
Falvit - zestaw witamin i minerałów o dość przyzwoitym składzie
A jeśli to nie pomoże, pozostanie mi tylko pakiet badań diagnostycznych i wizyta u lekarza.
Tak na marginesie, ostatnio na blogach widziałam wysyp postów na temat jesiennej chandry i dziesiątki sposobów jak sobie z nią radzić: od kąpieli z bąbelkami do zapisania się na fitness. Wszystkie są fajne, ciekawe i mogą chwilowo poprawić nastrój, ale jeśli przez dłuższy okres czujecie się kiepsko pod względem fizycznym i psychicznym, to zamiast zapalić dziesiątą z rzędu świecę o zapachu cynamonu idźcie do lekarza. To może być anemia, początki depresji, zaburzenia hormonalne lub coś poważniejszego i podstawowa morfologia po prostu Wam się należy. Nie dajcie sobie wmówić, że młodzi ludzie nie chorują.
PS. Syndrom chronicznego zmęczenia jest przez wielu lekarzy uznawany za chorobę! Niestety cholernie trudną do zdiagnozowania i leczenia, więc mogę mieć tylko nadzieję że to nie to...
Nie poszłabym do lekarza z powodu jesiennej chandry:-) słońce zaszło, szaro się zrobiło i zimno, deszcz kropi...potrzeba słońca i ciepła- to jedyny lek:-)
OdpowiedzUsuńO tej porze chce zasnąć i obudzić się wiosna! ♡
ja daję sobie dwa miechy. jak się nie poprawi idę... najwyżej dostanę jakieś lekkie antydepresanty, bo jestem nie do życia. wczoraj spałam 11 (!) godzin.
UsuńPo prostu szykujesz się do snu zimowego! :-) ja to bym przespała całą tą szarość i zimno :P
Usuńto wszystko tarczca dziewczyny,przerabiałam na sobie, zmęczenie, senność, nerwowość,brak siły,by zrobic kilka kroków,ciągle niewyspanie, człowiek dostaje bzika i już chce biec po receptę na psychotropy,a wystarczy wyregulować hormony tarczycy:)
Usuńto powiedziałam ja,mistrz Jedi:)
ja jesienią/zimą łykam tylko witamię D, bo w tym okresie dochodzi do niedoboru jej w organizmie. chociaż powinnam cierpieć na depresje, bo tu gdzie mieszkam (Szwecja) dzień zimą trwa do godz. 15:00 :) później już tylko ciemnica, zimnica, etc.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFalvit bardzo dobry,brałam w ciąży,chyba jedyne witaminy ,które mozna brać przy nadczynności tarczycy,bo nie mają jodu.
OdpowiedzUsuńZrób sobie podstawowe badania,mocz,morfologia, sprawdź dietę.Powiem Ci,że takiezmęczenie to prawie na pewno wina tarczycy, skoro tak długo spisz to masz pewnie niedoczynność.
Wszystko co mozna by wziąć za objawy depresji,jest także wynikiem złej pracy tarczycy,naprawdę-ten organ jest kluczowy w organizmie,wiem co mówię:)
ja walczę z jesiennym osłabieniem, spadkiem energii poprzez zdrowy tryb życia, odpowiednia dieta i dużo ruchu, poza tym takie wynalazki jak miód, cytryna, pietruszka, tran :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja walczę z chandrą sportem! ;) mimo pogody staram się wyjść, biegać, ćwiczyć w domu, jeździć na rowerze ;) Daje mi to naprawdę lepszy humor ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie tu u Ciebie ;) zaczynam obserwować ;)
UsuńCałe szczęście mnie to nie dotyczy :) Jesień to zdecydowanie moja pora roku.. chandra dopada mnie dopiero zimną, czyli mam jeszcze ze 2 miesiące spokoju :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Na pewno coś z tego kupię, energia spada!!! :)
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis. Na pewno coś z tego kupię, energia spada!!! :)
OdpowiedzUsuńAntybiotyki to gówno. Lekarze je namiętnie przepisują ;/
OdpowiedzUsuńTo prawda, czasem takie zaburzenia nastroju i ogólnego samopoczucia mogą być symptomem poważniejszych problemów... Choć czasem wystarczy tylko lepsze odżywianie, więcej spędzanego czasu na świeżym powietrzu i odpowiedni relaks.
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony mogę polecić Ci zażywanie magnezu i witamin z grupy B, mnie pomogło :)
ja jutro wyjeżdżam na wakacje doładować akumulatory przed rokiem akademickim. mam nadzieję, że jesienna chandra nie dopadnie mnie potem zbyt szybko
OdpowiedzUsuńWłaśnie przyjechałam z wakacji i jeszcze nie dopadła mnie jeszcze depresja związana z pogodą i szarością.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci szybkiego powrotu do lepszej kondycji. ;)
O też niedługo sięgnę po tran, łykam go sobie zawsze profilaktycznie w okresie jesienno-zimowym :) Mam nadzieję, że szybko odzyskasz siły i energię!
OdpowiedzUsuńO której maseczce nivea mówisz? Do tej pory chwaliłam sobie może nie maseczki ale kremy nivea. ;)
OdpowiedzUsuńWięc chętnie sprawdzę co to za maseczka jak ją gdzieś u mnie kupie ;)
Raczej unikam suplementów jak dla mnie to zwykła chemia, która nie zastąpi witamin jakie mamy na co dzień w warzywach i owocach :D
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o witaminy to pewnie tak, ale tran wymaga już jedzenia regularnie tłustych ryb, a żeńszeń w ogóle nie występuje w diecie.
UsuńŻeńszeń dobra sprawa :)
OdpowiedzUsuńJa przed sięgnięciem po suplementy próbowałabym jednak trochę zmodyfikować dietę, do tego trochę sportu itd itp :P Ale sama mam problem z chronicznym zmęczeniem i chyba wybiorę się na badania kontrolne.
OdpowiedzUsuńmoże więcej ruchu na świeżym powietrzu, komedie pooglądaj, by zrobiło się nagle wesoło! :)
OdpowiedzUsuńI jak tam Twoje obecne samopoczucie? :)
OdpowiedzUsuńwiesz co... lepiej. Nie wiem czy to żeńszeń dał mi kopa, ale teraz mam dni które są całkiem dobre i takie które są gorsze (w te gorsze zasypiam nadal około 20.00, ale to max 2 razy w tygodniu). Mam zdecydowanie więcej energii jeśli chodzi o cwiczenia i pojście gdzieś po pracy. Wiadomo, nie ma rewelacji, ale kiedy pisałam ten post po pracy zwykle kładłam się od razu do łóżka więc zmiana jest duża.
Usuńnie ma czego się wstydzić :) mogę jeśli masz ochotę dodać wpis o tym jak to wygladało w moim przypadku opiszę to z mojego punktu widzenia,czego się obawiałam i co sobie pomyslałam będąc już na siłowni :) teraz wiem że to najlepsze co mogło mnie spotkać :)
OdpowiedzUsuńTym razem chyba i mnie dotyka złe samopoczucie, pogoda się zmieniła, humor się zmienił ;) Mam nadzieję, że to tylko chwilowe. ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety ma większy apetyt...
OdpowiedzUsuńTwój post spadł mi z nieba bo ja mam to samo co TY :P już wiem czym się będę kurować :)
OdpowiedzUsuńHej :) Jestem tuż po przeprowadzce i brakuje mi czasu na blogowanie. Zaczynam studia, więc mam sporo na głowie. Oczywiście, będą pojawiać się "normalne" posty, póki co dzielę się z Wami moimi artykułami. Dostaję temat i piszę. Mam dużo pomysłów na nowe blogowe notki, póki co proszę o cierpliwość i wyrozumiałość ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻeń szeń powinien pomóc. Ale nie biegnij od razu do lekarza, albo wypisze Ci jakieś bezsensowne leki, które nie pomogą a Ty stracisz pieniądze, albo karze Ci znaleźć sobie pozytywne zajęcie... Mam nadzieję, że jesień nie będzie taka straszna :(
OdpowiedzUsuńMi to wygląda na zwykłe przetrenowanie plus przesilenie jesienne ;)
OdpowiedzUsuńMogę zapytać czy leczysz się na tarczycę? Ja leczyłam się prawie dziesięć lat i mam zaleczoną, wyniki w normie. Warto poddać się leczeniu.
w moim spadku energii pomaga mi trening :)
OdpowiedzUsuń