sobota, 6 lipca 2013

Fruktoza = trucizna ?

Dzisiaj szperając po Pożeraczu Czasu Youtube trafiłam na bardzo ciekawy film przedstawiający zagrożenia spowodowane nadmiernym spożyciem fruktozy (tak, tej fruktozy która znajduje się w owocach i którą w niektórych dietach zalecają jako alternatywę dla cukru!). Nie jestem biochemikiem a film jest po angielsku więc nie wszystko zrozumiałam ale w skrócie: nasz organizm nie radzi sobie z metabolizowaniem fruktozy (jest metabolizowana wyłącznie w wątrobie, a nie w mięśniach), nie wytwarza z niej łatwo dostępnego materiału zapasowego jakim jest glikogen, i w związku z tym natychmiast jest odkładana jako tłuszcz. Dodatkowo fruktoza powoduje hiperlipidemię, stłuszczenie wątroby, zwiększenie steżenia kwasu moczowego w organizmie co powoduje wzrost ciśnienie krwi. W filmie fruktoza wyraźnie nazwana jest TRUCIZNĄ, której metabolizm przypomina metabolizm etanolu.
Fruktoza naturalnie znajduje się w owocach, ale tu jej przyjmowanie ograniczone jest przez błonnik. Natomiast w przemyśle jest (obok glukozy) głównym składnikiem cukru stołowego i syropu glukozowo-fruktozowego, który występuje prawie wszędzie (od słodyczy do "mięsa" w hamburgerach).
 
Cały film (po angielsku) do obejrzenia tutaj:
 
 
 
Przyznam, że jestem w lekkim szoku. Wiedziałam oczywiście o szkodliwości słodkich napojów i wysokoprzetworzonego jedzenia, ale skupiałam się raczej na ogólnej zawartości cukru i tłuszczów trans. Nie przyszłoby mi nawet do głowy że cukier owocowy może być szkodliwy.
I pomyśleć, że kiedy byłam na diecie SouthBeach (uznawanej za low-carb), w drugiej fazie zgodnie z zaleceniami zdarzało mi się słodzić czystą fruktozą...

9 komentarzy:

  1. Osobiście pojęcia nie mam. Pewnie miałam na wykładach z biochemii, ale najwyraźniej przeoczyłam. Film zapewne jest ciekawy, ale z racji tego, że po angielsku to nie będzie mi się go oglądało zbyt komfortowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę sobie obejrzeć ten film... wiesz ostatnio doszłam do wniosku, że jak ktoś już musi słodzić to chyba najmniejsze zło to jest zwykły cukier albo miód :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że wszystko w nadmiernych ilościach jest szkodliwe.. Grunt to zachować umiar i zdrowy rozsądek a będzie dobrze :) Ostatnio co chwilę media donoszą nam podobne newsy o kolejnych "trujących" składnikach, gdyby wszystko było takie straszne jak to się często określa, to już wszyscy byśmy dawno leżeli w piachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dodalam Twoj blog do spisu blogów fit www.blogifit.blogspot.com bedzie mi bardzo milo jak na swoim blogu umiescisz logo z aktywnym linkiem do strony ze spisem blogow :)

    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio to wszystko jest szkodliwe ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zainspirowałaś mnie, cały dzień grzebałam i znalazłam co chciałam :D Wieści o szkodliwości fruktozy prawie mnie dziś zabily :) (patrzyłam na to pod kątek frutarianizmu)

    "Słów kilka o aktywności fizycznej
    Czy wiesz, dlaczego trzeba się ruszać aby schudnąć? Myślisz, że chodzi o spalanie kalorii? Są ważniejsze przyczyny. Ruch zwiększa wrażliwość mięśni na insulinę, redukuje skutki stresu, obniżając poziom kortyzolu (hormon sprzyjający tyciu), zapobiega przekształcaniu fruktozy w tłuszcz i zwiększa wrażliwość wątroby na insulinę. Zatem ruch blokuje mechanizm sprawiający, że tyjemy.
    Czy fruktoza jadana z owocami szkodzi?
    Nie. W naturze fruktozie towarzyszy duża ilość błonnika, a zawartość fruktozy w stosunku do niego jest niewielka. Jedząc owoce i warzywa zjadamy stosunkowo niewiele fruktozy, ale sporo błonnika, który jest jednym z podstawowych makroskładników i niezbędnym elementem zdrowej diety.
    Błonnik zmniejsza wchłanianie węglowodanów z przewodu pokarmowego obniżając ilość pojawiającej się we krwi insuliny, przyspiesza pojawianie się uczucia sytości, obniża wchłanianie niektórych wolnych kwasów tłuszczowych, co znowu obniża poziom insuliny."

    źródło:

    http://lionfitness.pl/artykuly,21,fruktoza-jest-trucizna,548.chtm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o właśnie, tak samo mówił pan z filmu. Czyli syrop glukozowo-fruktozowy nie, a owoce tak :-)

      Usuń
    2. Właśnie weszłam na link i uświadomiłam sobie że artykuł był pisany na podstawie tego właśnie wykładu, heh.

      Usuń
  7. nie ma to jak współpraca blogerska :D

    OdpowiedzUsuń